Blog

bledy poczatkujacych

9 błędów początkujących.

Każdy kto zaczyna (nie tylko z projektowaniem), prędzej czy później wpadnie w pułapkę i będzie robił coś co wydaje się słusznym rozwiązaniem, ale w efekcie jest sporym błędem. Takich błędów, popełnianych przez większość początkujących, zebrało się kilka i dziś chciałbym je tutaj wymienić i doradzić jak ich unikać.

Zaniżanie cen.

Każdy wycenia własną pracę po swojemu. Nie ma w tym nic złego. Źle dzieje się wtedy, kiedy – by zdobyć upragnione zlecenie – jesteś gotów znacznie obniżyć cenę, pracując za darmo, a nawet dopłacając… Intuicja podpowiada ci, że to dobry krok – złapiesz zlecenia, które być może przerodzą się w stałą współpracę. Rzeczywistość nie wygląda jednak tak kolorowo. Zaniżając ceny, przestajesz być traktowany jak profesjonalista, użerasz się z klientami, którzy wiedzą lepiej od ciebie, pracujesz dużo, zarabiasz mało, nie rozwijasz się, bo nie masz na to czasu, a jak już wygospodarujesz chwilę, to jesteś tak zmęczony psychicznie, że już ci się nic nie chce.

Braki w podstawach.

Projekt do druku w RBG, przypadkowe kolory, przypadkowe fonty i logo w Photoshopie… Brak podstawowej wiedzy to kolejny grzech początkujących, którzy myślą, że ogarniając parę programów, stają się profesjonalistami.

Udział w konkursach.

Nie jestem fanem konkursów, tracą na tym zarówno zleceniodawcy jak i sami graficy. Naszą rolą, jako projektantów, jest uświadamianie klienta, że formuła konkursowa nie sprawdza się w przypadku projektów graficznych. Biorąc udział w takich przedsięwzięciach, sam sobie utrudniasz pracę w zawodzie…

Brak rozwoju.

Jeżeli chcesz być dobry w tym co robisz, musisz się ciągle rozwijać, uczyć się nowych rzeczy, szlifować nabyte umiejętności. Bez tego ani rusz. Zawsze można się czegoś nowego nauczyć i zawsze jest na to dobry moment. Pomyśl, może jest coś czego nie umiesz, a co pozwoli ci stać się lepszym projektantem i zarabiać więcej.

Plagiaty.

Nie ma nic złego w czerpaniu dobrych wzorców. Po co wymyślać koło na nowo? Czym innym jest jednak inspiracja, a czym innym plagiat. Uwierz mi, “pożyczanie” nie ma sensu. Łamiesz prawo, nie szanujesz pracy innych i przy okazji jesteś postrzegany niepoważnie.

Dotrzymywanie terminów.

Jeżeli umawiasz się z klientem na konkretny termin, to powinieneś poruszyć niebo i ziemię, by tych ustaleń dotrzymać. Osobiście lubię – przy określaniu terminu oddania projektu – dodać 1 czy 2 dni zapasu na wypadek niespodziewanego zdarzenia.

Brak umowy i zadatku.

Na początku swojej przygody z projektowaniem, każde zapytanie, które przychodzi na twojego maila, to ważne wydarzenie, a ew. zatwierdzenie wyceny to już prawie jak święto. Tak szybko jak tylko się da, siadasz do roboty… bez umowy i zadatku, czyli swoistego zabezpieczenia na wypadek gdybyś trafił na mniej uczciwego delikwenta. ZAWSZE przed rozpoczęciem pracy podpisuj umowę i poczekaj aż zaliczka trafi na twoje konto (szczególnie jeżeli realizujesz duży projekt za porządną kasę).

Zbyt dużo na raz.

Trwa odwieczny spór pomiędzy zwolennikami specjalizacji w wąskiej dziedzinie i bardziej wszechstronnymi wykonawcami. Niezależnie od tego, w którą stronę zmierzasz, na początku powinieneś skupić się na 2-3 obszarach projektowania i nie dokładać sobie dodatkowej roboty.

Niepraktyczne projekty.

Ładny i kolorowy projekt może zebrać dużo like’ów na Driblu czy Bihensie, ale warto zadać sobie pytanie czy projektujesz po to by na tym zarabiać czy dla atencji? Twórz projekty estetyczne, ale przede wszystkim użyteczne, które znajdą zastosowanie w realnym świecie, a nie będą się tylko ładnie błyszczeć w internecie.

 

No i to by było na tyle. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu chociaż parę osób zaoszczędzi sobie trochę czasu i nerwów. Jeżeli uważasz, że pominąłem jakieś istotne kwestie, daj znać o tym w komentarzu.